sobota, 20 lutego 2016

RUMIENIEC - symbol wielu pozytywnych znaczeń

Twoja twarz znów stała się czerwona. Czujesz się zażenowany, zawstydzony, onieśmielony, bezradny.Przez moment masz wrażenie wszechogarniającej pustki. W głowie wciąż kłębią się myśli o tym, jak negatywnie oceniają cię teraz inni. Znasz to wszystko, prawda?

Jeśli borykasz się z problemem erytrofobii (nadmierny lęk przed czerwienieniem się) z pewnością dostrzegasz tylko jej ujemne skutki. Jednak okazuje się, że rumieniec posiada również pozytywną stronę.

Erika B. Hillard (2010), doświadczona terapeutka zauważa, że słowo „rumieniec” kojarzy się z pełnią, dojrzałością, nasyconym kolorem i kwitnącym życiem. Symbolem tego wszystkiego jest rumieniąca się woda w wierszu Johna Sauela Bewle`a Monsell`a:
„Woda słyszy twe najcichsze słowa,
Nabiera rumieńca, w wino się przemienia.”

Na afirmująca stronę życia istoty rumieńca zwracają także uwagę inni poeci. Thomas Grey, w strofach swojej poezji przekonuje, iż dopiero ujrzenie rumieńca oznacza celebrę pełni życia. Natomiast, kiedy nikt go nie zobaczy cała jego słodycz pójdzie na marne:
„Ileż przepięknych szlachetnych kamieni
blaskiem swym rozświetla tylko groty mroczne
Ileż kwiatów na niedostępnych łąkach się rumieni
marnują swoją słodycz, niewidziane przez nikogo.”

Kolejną pozytywną interpretację dotyczącą zjawiska rumienienia się odnajdujemy w wierszu Alexandra Pope:
„Dokądkolwiek pójdziesz, chłodny wiatr cię owieje
Drzewa skłonią konary i otoczą cieniem
Gdzie postawisz stopę, kwiat zarumienieje
Wszystko rozkwitnie pod twoim spojrzeniem.”


Hillard (2010) zwraca uwagę na następny pozytywny aspekt rumienienia się. Rumieniec, jako sprytny wynalazek Natury może komunikować innym, że się nim interesujecie - „W razie gdybyście byli zbyt  nieśmiali, zbyt dumni lub nawet powiedzmy, zbyt związani węzłem małżeńskim, żeby przyznać się drugiej osobie, że was pociąga.”
Terapeutka dodaje, że natura instalując mimowolny mechanizm rumieńca nie dba o to, czy osoby, które go posiadają czują się skrępowane ponieważ dla niej najważniejsze jest zmaksymalizowanie szans na przetrwanie gatunku.

Następną kwestią, którą może symbolizować rumieniec jest uczucie zażenowania lub zawstydzenia po wydarzeniu, którego się żałuje. Hillard (2010) zauważa, iż zdolność do odczuwania zakłopotania lub wstydu jest na ogół ważniejsza niż sądzimy i może być bardzo przydatna w relacjach międzyludzkich. Szczególnie w sytuacjach dotyczących przypadkowego wyrządzenia jakiejś szkody innej osobie (na przykład oblanie kogoś kawą/herbatą w trakcie przyjęcia). W czasie, kiedy poszkodowana osoba stara się w jakiś sposób uporać z problemem, winowajca pozostaje niewzruszony i obojętny wobec jej działań. Wprawdzie przeprasza - proponując nawet zapłacenie za pralnię, ale robi to chłodno i z wymuszoną uprzejmością. Tego typu postawa na pewno nie budzi zaufania w kwestii szczerości jego intencji i prawdopodobnie nie chcielibyśmy więcej spotkać tego człowieka.
Tymczasem osoba, której emocje są adekwatne do gestów przeprosin mogłaby się zarumienić z zakłopotania, nie bardzo wiedziałaby, co powiedzieć lub przepraszałaby nazbyt wylewnie - widząc jaką przykrość i kłopot sprawiła innemu człowiekowi. Badania Rowlanda Millera prowadzone w związku z opisywanymi zachowaniami pokazały, że osoba przejawiająca szczere zakłopotanie wzbudzała większą sympatię, niż człowiek zachowujący zimną krew.
Ponadto, zawstydzenie po popełnieniu gaf, którymi wyrządzamy przykrość innym, komunikuje otoczeniu, że zależy nam aby nadal dobrze o nas myśleli. W tej sytuacji rumieniec (który nie musi pojawić się niemal automatycznie u speszonej czy zakłopotanej osoby), może być przejawem dobrej woli i szacunku wobec innych ludzi. Pojawiając się w takim momencie może pomóc w utrzymaniu dobrych relacji społecznych. W opinii Millera, (Hillard, 2010), ludzie zdolni do zakłopotania są wolni od patologii, często mniej agresywni i bardziej troszczą się o innych niż ci, którzy nie doświadczają tego uczucia.

Powodem zarumienienia się może być również wstyd, który odczuwamy w różnych okolicznościach naszego życia. W opinii Hillard (2010) niewielka ilość wstydu z powodu przyłapania nas na jakiejś niedoskonałości nie jest najgorszą rzeczą jaka może nas spotkać. Terapeutka uważa, że trochę wstydu i zakłopotania (o ile nie uznamy się za ułomnych) może nas zmotywować do podniesienia sobie poprzeczki w przyszłości. Rumieniąc się w takich sytuacjach wysyłamy sygnał, że mamy świadomość popełnionych błędów. Świadkowie je aprobują i życie toczy się dalej.

Mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek pragnąłeś aby rumieniec zniknął na zawsze ze sposobów przejawu twoich uczuć, zachowań i emocji zechcesz się jeszcze raz nad tym zastanowić. 
Jak widzisz rumieniec może symbolizować wiele pozytywnych znaczeń – pokazuje, że zależy ci na innych i chcesz być z nimi w bliskiej relacji oraz przypomina, że potrafisz się nie tylko śmiać, płakać czy dąsać ale również rumienić.

Oprac.
Małgorzata Podniesińska, spec. psychologii klinicznej
psychologwroclaw.pl@gmail.com


niedziela, 14 lutego 2016

NIEŚMIAŁOŚĆ - jej wpływ na ludzi

Nieśmiałość jest pojęciem nieostrym i istnieje wiele definicji  na jej określenie.

Osoba nieśmiała, jak podaje słownik oksfordzki (za: Zimbardo, 2012) może być: łatwa do przestraszenia; trudna w kontakcie z powodu bojaźliwości, ostrożności lub nieufności; ostrożna i niechętna w kontaktach z pewnymi osobami i przedmiotami;  ostrożna w kontaktach i działaniu, wzdragająca się przed okazywaniem
pewności  siebie, przewrażliwiona i bojaźliwa; skromna i pełna rezerwy z powodu braku we własne siły lub też (według innego schematu) o niejasnym charakterze, podejrzana, o wątpliwej uczciwości. Z kolei słownik Webstera (za: Zimbardo, 2012) definiuje nieśmiałość jako odczucie skrępowania w obecności innych ludzi.
Profesor Philip G. Zimbardo (2012) twierdzi, że nieśmiałość – pomimo, iż nie można jej dokładnie zdefiniować– jest zjawiskiem powszechnym i obejmuje szerokie kontinuum psychologiczne. Począwszy od okazjonalnego uczucia skrępowania aż do traumatycznych okresów lęku, które całkowicie niszczą życie osób ich doświadczających.

Na kontinuum nieśmiałości wyróżnia trzy przedziały:

(1)
Na jednym końcu kontinuum nieśmiałości są jednostki wybierające pracę pozwalającą spędzać im większość czasu w świecie, gdzie ludzi nie spotyka się zbyt często. Pisarze, naukowcy, wynalazcy czy przyrodnicy czują się lepiej wśród książek, myśli, przedmiotów i przyrody niż wśród innych ludzi. W większości są to introwertycy. Obcowanie z innymi – w porównaniu z ich potrzebą prywatności i samotności – pociąga ich w niewielkim stopniu i wolą być sami ( jak na przykład Greta Garbo).
Jednak w tym wąskim przedziale,  na kontinuum nieśmiałości istnieją różnice, zauważa Zimbardo.  Są tutaj osoby, które stosunkowo łatwo nawiązują kontakt z innymi (wtedy, kiedy jest to konieczne) i takie, dla których interakcja personalna stanowi trudność. Ci drudzy zazwyczaj nie potrafią prowadzić zwykłej codziennej rozmowy o niczym, występować przed grupą, tańczyć czy bez napięcia poradzić sobie z oficjalną kolacją.

(2)
W środkowym przedziale  nieśmiałości znajduje się większość osób nieśmiałych. Tutaj są ci, którzy czują się zakłopotani i onieśmieleni jedynie w pewnych sytuacjach i w kontaktach z pewnymi
z    kategoriami ludzi.  „Ich skrepowanie jest tak silne, że zakłóca ich życie społeczne i wpływa hamująco na ich zachowanie, sprawiając, że powiedzenie tego, co myślą lub zrobienie tego, co chcieliby zrobić, staje się trudne lub niemożliwe. Ten rodzaj lęku może przybierać postać czerwienienia się lub widocznego zakłopotania (…)” (Zimbardo, 2012). Tego typu skrępowanie może także ukrywać się za zachowaniami, które odpychają innych – na przykład poprzez zakłócanie rozmowy, wtrącanie się czy „paplanie” bez przerwy. Z kolei inne osoby aby ukryć swoją nieśmiałość mogą nauczyć się kwiecistego stylu wysławiania. Jednostkom znajdującym się w środkowym przedziale kontinuum nieśmiałości brakuje zwykle umiejętności społecznych lub wiary w siebie. Jedni nie umieją nawiązać rozmowy, poprosić
o podwyżkę czy przemówić na forum. Innym brakuje pewności siebie potrzebnej do zrobienia tego, co uważają za słuszne.

(3) Na skraju kontinuum nieśmiałości znajdują się osoby, których strach prze ludźmi nie ma granic. Są to nieśmiali chronicznie – zauważa prof. Zimbardo. "Doświadczają oni przemożnego strachu, gdy prosi się ich o zrobienie czegoś na oczach innych ludzi, a wszechogarniający lęk czyni ich tak bezradnymi, że jedyną możliwością staje się ucieczka i ukrycie się” (Zimbardo, 2012).
Tak paraliżujące konsekwencje skrajnej nieśmiałości nie znikają z upływem czasu.      

„  "W najgorszych przypadkach nieśmiałość może przerodzić się w poważną postać nerwicy, paraliż umysłu, którego efektem może być depresja i który może znacząco wpłynąć na decyzje o samobójstwie” (Zimbardo, 2012).

Dla osób z każdego przedziału nieśmiałość jest prawdziwym problemem osobistym.
Tymczasem pomimo jej intensywności i negatywnych skutków – nieśmiałość można przezwyciężyć. Jednak aby to zrobić trzeba poznać jej naturę i zastosować odpowiednią metodę zlikwidowania jej przyczyn.

Oprac.
Małgorzata Podniesińska, spec. psychologii klinicznej
psychologwroclaw.pl@gmail.com