niedziela, 22 stycznia 2017

PACJENCI - PACJENTOM

Kochani,

pojawiła się inicjatywa PACJENCI - PACJENTOM polegająca na dzieleniu się  byłych Pacjentów z innymi osobami swoimi spostrzeżeniami, uwagami, podpowiedziami mającymi pokazać, jak pokonali swoje problemy związane  ze zdrowiem..

Dzisiaj Kamil pisze na temat pokonania erytrofobii.

Mam nadzieję, że nowa inicjatywa wzbudzi Państwa zainteresowanie i również inni Pacjenci zechcą  opowiedzieć swoje historie.

Dziękuję Panie Kamilu!

Pozdrawiam
Małgorzata Podniesińska



Erytrofobię da się pokonać!

Na temat erytrofobii wiem chyba wszystko...     
Sześć lat nieprzerwanych i wyczerpujących zmagań z tą nieznośną przypadłością, jaką 
jest czerwienienie się spowodowało, że poznałem je ze wszystkich możliwych stron. Znam smak frustracji, smutku, bezradności, upokorzenia czy w końcu nawet płaczu i izolowania się od innych.   

Jeśli być może teraz
przez to przechodzisz, to dobrze rozumiem, jak musi być Ci ciężko. Dlatego śpieszę z dobrą wiadomością: ERYTROFOBIĘ DA SIĘ WYLECZYĆ!        
Jestem tego najlepszym przykładem.  


Myślę, że gdybym to ja był teraz na Twoim miejscu, chciałbym otrzymać od kogoś kilka wskazówek, jak postępować w drodze do poradzenia sobie z tym problemem. Oto najważniejsze z nich:

(1) Po pierwsze, uwierz mi, autorowi tego wpisu, że ERYTROFOBIĘ DA SIĘ POKONAĆ. Nie gwarantuję, że uda Ci się to zrobić w 100 procentach, ani że będziesz od tego kompletnie wolny. Mogę Ci tylko powiedzieć, że wraz z upływem czasu i praktykowaniem zalecanych umiejętności psychologicznych zaczniesz dostrzegać pozytywny wpływ terapii na własne życie, zaczniesz nabierać dystansu do swojego problemu. Wraz z dystansem poczujesz narastające uczucie ulgi i stopniowe zmniejszanie się ilości czerwieni na swojej twarzy.

(2) Daj sobie czas. Aby czerwienienie nie było aż tak dokuczliwe potrzeba dużo czasu i pracy nad sobą. Nic nie przyśpieszaj, pogódź się z tym, że do wielkich rzeczy nie dochodzi się od razu.   

(3) Regularnie uczęszczaj na sesje/treningi terapeutyczne. Uwierz mi, to jeden z kluczowych elementów. Utrzymuj się
w terapii i wiedz, że pod lepsze skrzydła trafić nie mogłeś.

4) Rób notatki. Zarówno podczas sesji, jak i w czasie pomiędzy nimi. Notuj swoje przemyślenia i pytania. Dla Pani Małgorzaty, wszystkie Twoje przemyślenia są istotne i odpowie na każde pytanie. 

(5) Nie poddawaj się, kiedy zauważasz, że coś Ci nie wychodzi, albo Twoim zdaniem „jest gorzej niż było”. W tym procesie tak bywa i staraj się to zaakceptować. Uwierz mi, idziesz
w dobrym kierunku.

Myślę, że to tyle jeśli chodzi o wskazówki z własnego doświadczenia dotyczące wychodzenia z erytrofobii, którymi chciałem się z Tobą podzielić. Mam nadzieję, że znajdziesz wśród nich coś dla siebie, co wzmocni Twoją motywację w pracy nad uporaniem się ze swoim problemem.

Z całego serca życzę Ci powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki!

Kamil

1 komentarz:

  1. wow..to na prawdę beznadziejne wskazówki Kamil. Takie coś to chyba każdy mógłby napisać w zasadzie mając każdą przypadłość. "Słuchaj się innych i angażuj w proces leczenia"...jesteś geniuszem.

    OdpowiedzUsuń